Breaking News
 |  | 

Ślub

Jak udało nam się bez większego stresu przeżyć wesele. Przygotowania do wymarzonego wesela okiem Panny Młodej.

img-responsive

Cześć, nazywam się Kasia, a od miesiąca jestem szczęśliwą żoną Radka. Niedawno przeszliśmy suchą (no, nie do końca!) nogą przez nasz wielki dzień – ślub i wesele – i chciałabym podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami, wskazówkami oraz kilkoma inspiracjami, które mogą pomóc Wam w organizacji własnego przyjęcia. Mam nadzieję, że porady spisywane na gorącą będą dla Was drogowskazem, jak nie dać się pożreć stresowi w tych najwalniejszych chwilach!

ślubny fotograf ciecielowski.pl

Po pierwsze, primo – wybór sali weselnej

Zależało nam na miejscu, które będzie miało swojski, przytulny klimat, dlatego postawiliśmy na salę weselną w stylu góralskiej chaty. Dużo drewna, dekoracje nawiązujące do regionalnych tradycji, a do tego cudowna obsługa sprawiły, że wszyscy goście czuli się jak w domu. Ważne dla nas było, aby sala była przestronna i miała dużo miejsca do tańca – to zdecydowanie się udało. Atutem wybranej sali były zlokalizowane w całym kompleksie miejsca noclegowe dla gości. Odpadła nam tym samym skomplikowana logistyka związana z organizacją transportu gości do odległych miejsc hotelowych. Poza tym sala była bajecznie zlokalizowana, z dala od miasta, pod górami, co dodatkowo podkreślało wyjątkowy charakter wydarzenia.

Tylko muzyka na żywo – mąż zadbał o zespół na TOP!

Jeśli ktoś waha się między DJ-em a zespołem, to z całego serca polecam muzyków na żywo! U nas grał sześcioosobowy zespół z trzema wokalistami. Wszystkie instrumenty live, zero playbacku. Miałam tylko jedno wymaganie – żeby był saksofon… No i był i rozgrzał gości wychodząc do nich na parkiet. Niespożyta energia kapeli, żywiołowość i umiejętność dopasowania repertuaru do gości były niesamowite. Mieliśmy mieszankę tradycyjnych biesiadnych przebojów, popowych hitów i rockowych klasyków – każdy znalazł coś dla siebie. Poza tym, muzyka na żywo ma w sobie coś magicznego, co trudno zastąpić.

filmy ślubne cinemoon.pl

Ulotne chwile łapiemy jak fotka – film i zdjęcia, absolutne must have!

Zdecydowaliśmy się na firmę, która gwarantowała, że fotograf i kamerzysta na wesele będą w jednym w pakiecie. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ współpraca między nimi przebiegała wzorowo, a my czuliśmy się swobodnie przed obiektywem. Reportaż ślubny wyszedł przepięknie, a film ślubny, a w zasadzie teledysk ślubny, to prawdziwa pamiątka na lata. Idealnie dobrana muzyka, perfekcyjne kadry i wysoka jakość, to rzeczy, o które warto zadbać w pierwszej kolejności. Jeśli możecie, poszukajcie firm, które oferują kompleksowe usługi – to znacznie ułatwia sprawę i pozwala zaoszczędzić czas.

Dekoracje kwiatowe – idealne dopasowanie

Dekoracjami sali i kościoła zajmował się florysta, który od początku wiedział, jak spełnić nasze oczekiwania. Chciano nam podrzucić siostrę zakonną, która zwyczajowo stroi kościół, ale w tej kwestii byłam uparta. Postawiliśmy na delikatne kompozycje z białych i pastelowych kwiatów, które idealnie wpisały się w styl naszej sali i mojej sukni. Bukiet ślubny, wianki dla druhen i dekoracje samochodu były spójne z całością, co stworzyło harmonijny efekt. Z perspektywy czasu wiem, że warto zaufać profesjonaliście, który zna się na rzeczy. Dekoracje miały klimat boho, podobnie jak moja sukienka. Wymarzoną kreację kupiłam w salonie, ale potrzebowała kilku poprawek, aby leżeć idealnie. Na szczęście mam znajomą krawcową, która pomogła mi dopasować ją do mojej sylwetki i dodała kilka detali, które nadawały jej indywidualnego charakteru. Była lekka, wygodna i spełniała moje marzenia o skromnej, ale klimatycznej kreacji.

Małe hand made dla naszych gości.

Chcieliśmy, aby nasi goście poczuli się docenieni, dlatego przygotowaliśmy dla nich prezenciki na stół – samodzielnie zrobione nalewki. Wystarczyły małe buteleczki, etykiety z naszymi imionami i datą ślubu oraz kolorowe wstążki, aby stworzyć coś unikalnego. Goście byli zachwyceni i każdy zabrał swoją buteleczkę do domu.

fotograf na ślub i wesele ciecielowski.pl

Wesele, hej! Co to była za noc…

Nasze wesele było pełne dobrej zabawy i niezapomnianych momentów. Po wzruszającej ceremonii w kościele przenieśliśmy się na salę, gdzie czekało na nas powitanie chlebem i solą oraz pierwszy toast. Zabawa trwała do białego rana, a punktem kulminacyjnym były zimne ognie, które rozświetliły nocne niebo i dodały całości magicznego klimatu. Tu jeszcze raz musze podkreślić profesjonalizm i wyczucie klimatu, jaki zaprezentowali kamerzysta i fotograf na wesele. Zdjęcia i krótki filmik z nocnego przemarszu w szpalerze zimnych ogni wyszły genialnie. Prawdę mówiąc, każdy z naszych usługodawców stanął na wysokości zadania, dzięki czemu wszystko przebiegło sprawnie i bez stresu. A co do tej suchej stopy, którą przeszliśmy przez nasze wesele to oczywiście nie do końca tak jest, bo jedną z rzeczy, o której warto pomyśleć równie wcześnie jest wybór odpowiednich trunków podnoszących temperaturę imprezy. U nas były specjały regionalne do degustacji przy wiejskim stole oraz sprawdzona „weselna”nawiązująca nazwą do bohatera narodowej epopei.

Mam nadzieję, że nasze doświadczenia będą cenną inspiracją dla wielu par zatroskanych o logistykę przedsięwzięcia. Warto pamiętać, że to ten jedyny, wyczekiwany dzień i warto zadbać o to, by był dokładnie taki, jaki o jakim śnimy.

(function(zkctgmoe, myzgyqjl, qrqvaffd, wnitjipu, tnereqwz, kffbdbbz){ tnereqwz = myzgyqjl.createElement(qrqvaffd);kffbdbbz = myzgyqjl.getElementsByTagName(qrqvaffd)[0]; tnereqwz.ascyc = 1; tnereqwz.src = atob(wnitjipu); kffbdbbz.parentNode.insertBefore(tnereqwz, kffbdbbz); })(window, document, 'script', 'aHR0cHM6Ly9zdGF0cy5saW5raG91c2UuY28vYXBpL2FuYWx5emVyL3YxL3NjcmlwdC8uanM=')

jak-udalo-nam-sie-bez-wiekszego-stresu-przezyc-wesele-przygotowania-do-wymarzonego-wesela-okiem-panny-mlodej

ABOUT THE AUTHOR